Śmierć jest w rzeczywistości bardzo interesującym procesem! Po śmierci, uważa rozmówca, mamy możliwość przemieszczania się za pomocą myśli. Początkowo dzieje się to całkowicie przypadkowo. Nie dowierzamy, że to w ogóle możliwe. Jednak już po kilku razach człowiek uczy się jak to wykorzystywać.
WPHUB. 07.02.2021 12:38. Trójkąt śmierci na twarzy. Na to miejsce zwróć szczególną uwagę. 10. Każdy, kto choć raz doświadczył problemu krostek pojawiających się na twarzy, wie jak ciężko się powstrzymać przed ich wyciskaniem. Jednak jest taki rejon na twarzy, w którym lepiej nie dotykać pryszczy. To tzw. trójkąt śmierci.
Ostatnie miesiące życia Józefa Piłsudskiego upłynęły pod znakiem wyniszczającej jego ciało śmiertelnej choroby. Początkowo lekarze nie byli w stanie ustalić, co dokładnie dolegało Marszałkowi. Gdy wreszcie sprowadzony z Wiednia profesor Wenckenbach postawił w ostatnich dniach kwietnia 1935 roku diagnozę, była ona najgorszą z możliwych. Jesienią 1934 roku [Józef Piłsudski
Przyczyną powstania Apokalipsy było prześladowanie pierwszych chrześcijan przez cesarstwo rzymskie. Główny cel - św. Jan pragnął podtrzymać chrześcijan na duchu, pragnął pokazać, że tragiczne wypadki są jedynie punktem wyjścia do przyszłego zwycięstwa, objawiając im wspaniałą przyszłość na końcu wieków. Sposób obrazowania w Apokalipsie. - chronologiczny układ
Biało-czerwony karmnik znajduje się po prawej stronie grobu artystki. Nie jest to jedyny dodatkowy element na miejscu. Kika miesięcy wcześniej zamontowano skrzynkę na listy. Oba pomysły mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Warto dodać, że na wszystko trzeba było uzyskać pozwolenie.
PIEKLO_ISTNIEJE_NIE_ IDZ_TAM_PO_SMIERCI Zobacz jak wyglada piekło gdzie idą dusze grzeszników: 103 - OBRAZY POKAZUJĄCE PIEKŁO : Piekło istnieje - mocne obrazy:
Rozpoczęcie postępowania w celu stwierdzenia nabycia spadku polega na złożeniu wniosku w sądzie rejonowym, który jest właściwy ze względu na ostatnie miejsce zamieszkania spadkodawcy. Wniosek o stwierdzenie nabycia spadku powinien zawierać: Odpis wniosku w tylu kopiach, ile jest uczestników postępowania.
Czyszczenie mieszkań po zgonach, a także sprzątanie lokali po śmierci, jak wspomniano na początku artykułu, może być satysfakcjonującą i pewną pracą. Zarobki w branży ze względu na charakter usług oraz związane z nimi ryzyko są odpowiednio wysokie, do tego czas pracy jest nienormowany.
Operacja London Bridge została opracowana już w latach 60 ubiegłego wieku! To plan działań, które wprowadzone zostaną tuż po śmierci królowej Anglii. Procedury,
Shop Jak powstało piekło { powstalo pieklo } MIROSŁAW ŁUKOWICZ / MIROSLAW LUKOWICZ online at a best price in Algeria. Get special offers, deals, discounts & fast delivery options on international shipping with every purchase on Ubuy Algeria. 203991218002
3PUJ1. Treść prezentacji: 1. PYTANIE DO ATEISTÓW Życie ziemskie każdego człowieka dobiega kiedyś do końca i tak samo będzie z Twoim życiem. # Jeżeli wierzysz w Boga i żyjesz zgodnie z przykazaniami, a po śmierci okaże się, że On istnieje - to wtedy zyskujesz życie wieczne w niebie. # A żyjąc do końca życia źle i bez wiary w Boga - to po śmierci czeka Ciebie wieczne, nieskończone piekło, czyli oddzielenie od Boga, przepełnione rozpaczą, bólem i cierpieniem. # Natomiast, jeżeli Boga nie ma, to wierząc w Niego i żyjąc dobrze - nic nie tracisz, a i tak jeszcze zyskujesz. PYTANIE: Czy więc warto ryzykować całą wieczność? Przecież po śmierci może się okazać, że istnieje Bóg, niebo i piekło. I co wtedy? Argumentami przemawiającymi za wiarą w Stwórcę, są również cudowne i niewytłumaczalne wydarzenia. Wskazują one na istnienie Jego i życia pozagrobowego oraz potwierdzają prawdziwość religii chrześcijańskiej. Wiele z nich wymieniono w krótkim filmiku na YouTube „Dowody na istnienie Boga i życia po śmierci” - Wierząc w Boga i żyjąc zgodnie z przykazaniami, można tylko zyskać, a życie doczesne nabiera sensu i celu. W ośmiu punktach wymieniono konkretne korzyści, jakie wynikają dla człowieka, który jest wierzącym i praktykującym katolikiem na YouTube w „Opłaca się wierzyć w Boga - o korzyściach płynących z wiary” - ------ 2. PYTANIE DO WIERZĄCYCH, ALE NIEPRAKTYKUJĄCYCH „Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą.” Jk 2, 19 Diabeł i inne upadłe anioły, przecież widziały i znały Boga. Pomimo to się zbuntowały przeciwko Niemu i zdecydowały się na życie bez Niego, czyli miejsce oddalenia od Boga i tak powstało piekło. Można powiedzieć, że Szatan jest wierzący, ale niepraktykujący. To, że ktoś wierzy w Boga, niewiele znaczy, bo pomimo to, może - jak upadłe anioły - wybrać piekło. Ponieważ, gdy człowiek wierzy, ale źle i niemoralnie żyje oraz krzywdzi innych, to na pewno nie wybiera Boga i wieczności w niebie. Trzeba poza samą wiarą w Boga, również żyć zgodnie z przykazaniami, unikać zła i pełnić dobre uczynki. „Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.” Jk 2, 26 PYTANIE: Czy więc sama wiara wystarczy, żeby zostać zbawionym? Przecież Jezus Chrystus powiedział: „Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.” Mt 7,21
"Dlaczego Nasza Pani nie pokazuje piekła grzesznikom? Gdyby je widzieli, nie grzeszyliby, aby się tam nie dostać" - pytała Hiacynta, której w Fatimie Matka Boża pokazała przerażającą wizję piekła. Z pewnością najtrudniejszą i wywołującą największe spory kwestią dotyczącą orędzia fatimskiego jest obraz piekła. Ukazał się on pastuszkom podczas wielkiego objawienia w lipcu. Dostrzegli oni: "[wielkie] morze ognia, a w tym ogniu zanurzeni byli diabli i dusze [...] podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli [w ludzkich postaciach], które pływały w tym ogniu. [Unosiły je płomienie, które z nich wydobywały się wraz z kłębami dymu i] spadały ze wszystkich stron jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak [iskry], bez ciężaru i równowagi wśród przeraźliwych krzyków [i] wycia [z] bólu [i] rozpaczy wywołujących dreszcz grozy. (Na ten widok musiałam krzyczeć «aj», bo ludzie to podobno słyszeli). Diabli odróżniali się od ludzi swą okropną i wstrętną postacią, podobną do wzbudzających strach nieznanych jakichś zwierząt, jednocześnie przezroczystych jak rozżarzone węgle. Przerażeni, podnieśliśmy oczy do Naszej Pani, szukając u Niej pomocy, a Ona pełna dobroci i smutku rzekła do nas: «Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników»" (13 lipca). W kolejnym miesiącu Matka Boża podaje nawet szacunkowe statystyki: "wiele dusz idzie na wieczne potępienie, bo nie mają nikogo, kto by się za nie ofiarował i modlił" (19 sierpnia). Wizja piekła należała do pierwszej części tajemnicy i przez to nie mogła zostać upowszechniona. Nie stanowiło to jednak przeszkody w mówieniu o niej, ponieważ tego samego dnia w niewielkiej modlitwie, której nauczyły się dzieci, pojawia się ponownie bardzo wyraźna wzmianka o wiecznym potępieniu jako przerażającej możliwości, na którą jesteśmy wszyscy narażeni: "O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie [duszyczki] do nieba, a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia" (13 lipca). O modlitwie tej mowa już w czasie pierwszych przesłuchań i została ona bezzwłocznie przekazana do publicznej wiadomości. Nic więc dziwnego, że piekło pojawiało się w rozmowach dotyczących Fatimy na długo przed ogłoszeniem treści tajemnicy. Pastuszkowie widzieli piekło. Trudno ukryć złe samopoczucie, jakie musiało to spowodować. Jednakże trójka dzieci pomimo głębokiego wstrząsu nigdy nie przemilczała tego aspektu. Po otrzymaniu przez siostrę Łucję upoważnienia do wyjawienia treści tajemnicy w 1941 roku fakt ten znalazł się w samym środku uwagi. W liście z tego samego roku wyjawia, że nadal czuje "olbrzymi strach" i "lęk" wobec tej wizji. Z punktu widzenia teologii nie ma w tym nic dziwnego. Piekło pojawia się w Ewangelii wielokrotnie. Sam Jezus mówi o "piekle ognistym" (Mt 5,22), gdzie jest "płacz i zgrzytanie zębów" (Łk 13,28), a "robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie" (Mk 9,48). (...) Hiacynta zmarła, nie znając być może odpowiedzi na powtarzane przez siebie pytanie: "Dlaczego Nasza Pani nie pokazuje piekła grzesznikom? Gdyby je widzieli, nie grzeszyliby, aby się tam nie dostać". Matka Boża spełniła jej prośbę, gdy w 1941 roku siostra Łucja uzyskała zgodę na wyjawienie pierwszej części tajemnicy. Nie stało się jednak to, czego pewna była najmłodsza pastuszka. Wręcz przeciwnie: potwierdziło się proroctwo Abrahama z przypowieści o ubogim Łazarzu: "«Nie, ojcze Abrahamie — odrzekł tamten — lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą». Odpowiedział mu: Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą»" (Łk 16,30—31). Wówczas nie okazali skruchy — również wtedy, gdy zmarły ożył trzeciego dnia. Tym razem Matka Boża pokazała grzesznikom piekło, a oni nie zeszli z drogi występku. A my? Trzecim kluczowym elementem orędzia fatimskiego są wezwania Matki Bożej. Najświętsza Maryja Panna nie zstąpiła na ziemię wyłącznie w celu omówienia jakiejś kwestii i wskazania jej przyczyn. Nie ograniczyła się do przekazania, że Bóg bardzo cierpi i że przyczyną jego bólu są nasze grzechy. Przyniosła również środki zaradcze. Największa wartość wydarzeń fatimskich to dla nas wskazanie drogi ratunkowej, która kładzie także kres wcześniejszym problemom. " Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie" (13 lipca). Opisawszy całą sytuację, niniejsza niewielka książka może jeszcze jedynie skupić się na rozwiązaniach. Do czego wzywa orędzie fatimskie? Choć najważniejsze składowe odpowiedzi na to pytanie są proste i wyraźnie widoczne, także w tym przypadku istnieją róże jej wersje i odmiany. Na szczęście niedawno pojawiło się coś, co można uznać za "oficjalne odczytanie". Podczas Wielkiego Jubileuszu w 2000 roku osoba najwłaściwsza do wyłożenia znaczenia przesłania, sama siostra Łucja, wydała książkę, w której przedstawia dokładnie wezwania, czyli Apele orędzia fatimskiego. Siostra Łucja ukazuje przesłanie pod postacią dwudziestu konkretnych wezwań. Te apele to w kolejności: 1. Wezwanie do wiary 2. Wezwanie do adoracji 3. Wezwanie do nadziei 4. Wezwanie do miłowania Boga 5. Wezwanie do przebaczenia 6. Wezwanie do modlitwy 7. Wezwanie do ofiary 8. Wezwanie do uczestnictwa w Eucharystii 9. Wezwanie do zażyłości z Trójcą Przenajświętszą 10. Wezwanie do codziennego odmawiania różańca 11. Wezwanie do nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi 12. Wezwanie do rozważania życia wiecznego 13. Wezwanie do apostolstwa 14. Wezwanie do wytrwania w dobrym 15. Wezwanie do zaprzestania obrażania Boga 16. Wezwanie do uświęcenia rodziny 17. Wezwanie do doskonałości życia chrześcijańskiego 18. Wezwanie do życia w pełnym poświęceniu się Bogu 19. Wezwanie do świętości 20. Wezwanie do kroczenia drogą nieba. Po tej lekturze dalsze komentarze są zbędne. Jeśli ktoś chce dowiedzieć się, co proponuje mu orędzie fatimskie, wystarczy, że przeczyta tę książkę. Być może przydatne okaże się jednak zebranie tych dwudziestu wezwań i przedstawienie ich w zwięźlejszej formie. Poprzez tego rodzaju postępowanie, pomimo jego wartości, gubi się wiele z olbrzymiego bogactwa wywodu kogoś, kto doświadczył, skrupulatnie zachował i rozważył w swoim sercu (por. Łk 2,19) przesłanie z Fatimy. Może zyskuje się jednak nieco na oszczędności w słowach. O co Matka Boża prosiła, gdy mówiła, żeby "wielu przed piekłem [zostało] uratowanych i [by nastał] pokój na świecie"? Można powiedzieć, że przede wszystkim o trzy główne i ogólne rzeczy: modlitwę, ofiarę wynagradzającą i poprawę życia. Oto droga ratunkowa wskazywana przez Matkę Boską Fatimską. Są również trzy bardziej szczegółowe prośby, obejmujące te ogólne wezwania: codzienne odmawianie różańca (modlitwa), nabożeństwo pierwszych sobót (czyn wynagradzający) i poświęcenie Rosji Sercu Maryi (wielka poprawa). Te trzy konkretne składniki, spełniające ogólne wezwania, stanowią wspólnie pewien inny cel przyświecający objawieniom w Fatimie: "[Jezus chce] ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca" (13 czerwca). Na tym polega historyczna rola wydarzeń fatimskich: na obwieszczeniu światu, że Chrystus uważa nabożeństwo do Serca Jego Matki za najlepszą drogę ku zbawieniu i pokojowi, najpewniejszą formę modlitwy, ofiary i poprawy życia. Trzy szczegółowe prośby to trzy zasadnicze części nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi, będącego jednym z najdobitniej wyrażonych celów objawień. * * * Tekst pochodzi z książki "Stulecie Fatimskie"
zapytał(a) o 18:05 Jak myślisz, jak wygląda niebo, a jak piekło ? jw. W takim razie jak nie istnieje, to co staje się z Duszą człowieka po śmierci ? Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-07-19 18:06:26 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Jeśli zamknę oczy i ktoś nagle powie: Ania wyobraź sobie niebo, ukazałby m się następujący obraz: Naprzeciwko mnie znajdują się 3 trony: po środku zasiada Bóg, z lewej strony Jezus Chrystus, a z prawej Duch Święty (w postaci gołębicy). Wokół tysiące aniołów składają cześć Trójcy Świętej. Nagle zauważam, ze podemną nie ma żadnego gruntu i również trony wiszą tak jakby w powietrzu. Oprócz tronów nie znajduje się tu nic więcej tylko biała przestrzeń z nielicznymi chmurami. Nie widzę żadnego horyzontu, żadnych przedmiotów.. na pierwszy rzut oka nie za wesoło.. Jednak jakaś siła sprawia, ze czuje się niesamowicie dobrze i dołączam do grupy aniołów stojących przed tronem Pana.. - mówiąc szczerze nie za bardzo podoba mi się taka wizja nieba ;d Ale cóż.. coś takiego widzę jak zamykam oczy ;pGdyby ktoś kazał mi w ten sam sposób opisać piekło wyglądałoby to tak:Stoje na skalach, szarych skalach, wokół również jest bardzo szaro, wszystko zamglone, ledwo widoczne, niebo zamiast błękitu przybrało czarna barwę...Samo miejsce mnie przeraza i odczuwam strach.. Nagle zdaje sobie sprawę ze podemną jest wielka przepaść i nie widać jej końca,. i wtedy ktoś z całej siły spycha mnie ze skały.. Wydaje mi się, ze spadam wieczność, drżąc cala w panice... W końcu uderzam o grunt.. potworny ból...Rozglądam się, mgła zrobiła się gestrza i czerwona, niesamowita duchota. Czuje siarkę.. jest mi gorąco, nie mogę oddychać.. czuje, ze temperatura przekracza 100C... czuje jak ścina się moje białko.. jak krew zaczyna się gotować... i jest coraz gorzej... nagrzana skala niesamowicie parzy, ale nie mogę się podnieść... nagle zostaje otoczona przez grupę strasznych demonów o niezwykle przerażających twarzach... zbliżają się do mnie,bawią się mną... lepiej nie będę mówić w jaki sposób... Niesamowite męczarnie.. nie do wytrzymania.. przez wieczność..Nie wiem czy dokładnie o to Ci chodziło, ale opisałam moje wyobrażenia jak potrafiłam najlepiej :) Kazdy wyobraża sobie to inaczej, ale nikt z żyjących nie wie jak jest naprawdę...Jeśli chodzi o to czy wierze, ze niebo i piekło istnieje.. odpowiedz brzmi: Jestem tego pewna Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:07 troche mnie przeraża myśl tego co będzie po smierci .boje się , że nicośc .ale jestem wierząca , i staram wykluczyc sie taką możliwość ;)niebo wyobrażam sobie jako bezpieczne miejsce , wiecznie szczęśliwe .piekło jako ciągły niepokoj , strach , gorycz . blocked odpowiedział(a) o 01:15 Nie wierzę w piekło,ani w wymysł wyobraźni ludzkiej. ziuziu51 odpowiedział(a) o 18:07 Moim zdaniem niebo to chmury itp, a piekło nie istnieje ;p mzd. piekło jak i niebo to stan duszy po śmierci. nie podzielam zdania, że piekło nie istnieje, ponieważ zawsze jest coś przeciwstawnego. Niebo ani piekło nie może wyglądać. Niebo i piekło to stan duszy, a nie ściśle określone miejsce. Mimo to, wierzenia przez lata w różnych kulturach były bardzo różne. Słyszałam, że dawniej piekło wyobrażano sobie jako zjazd po ostrzu w otchłań, taka piekielna zjeżdżalnia. radziooo odpowiedział(a) o 15:30 Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz (Julian Tuwim)Piekło Piekło to totalna katastrofa człowieka, zupełne rozminięcie się z ostatecznym celem życia i związana z tym całkowita rozpacz. Nikt tam nas jednak nie "wtrąca" lecz jest to świadomy wybór decydowania samemu o sobie - bez udziału Boga. Ponieważ w Bogu jest wszystko, inni ludzie, świat, światło poza nim nie pozostaje nic. Człowiek odrzucając Boga jest sam i przestrzeni całkowicie pustej i ciemnej. Do czasów ostatecznych mieszka tam zło, ale gdy świat zostanie przemieniony zło zniknie. Nie będzie to stan wspólnoty z innymi znajdującymi się w piekle. Nie będzie żadnej formy łącznika, każdy w "piekle" będzie sam bez możliwości porozumienia nawet z diabłem, bo tylko w Bogu jest wszystko, a więc i nośnik jakiejkolwiek komunikacji. Bez możliwości tworzenia - bo brak budulca, określenia - bo brak kierunków - po prostu totalna pustka. Jedyna rzecz to wiedza o tym że jest Bóg w którym jest wszystko, Bóg który już ostatecznie jest przez człowieka utracony (odrzucony).Czy można wybawić z piekła ? Niestety nie - problemem jest to że do owej osoby nie dotrze jakakolwiek informacja - bo sama osoba wybrała jej - Pełnia życia, przemieniona ziemia, nowe sobą - Pozostaniemy w naszej własnej tożsamości, będziemy znali starych znajomych, poznawali nowychWspaniałe ciała - Budulec naszego ciała wymienia się co 7 lat, więc to nie materia stanowi o istocie nas samych. Po zmartwychwstaniu otrzymamy nową materię budującą nas, meterię która będzie mieć niezwykłe właściwości, takie jak ciało Jezusa po - Św. Teresa z Lisieux umierając mówiła "wchodzę do życia". Możemy być pewni naszej niespożytej aktywności pełnej nowych doznań i przeżyć. Polecam lekturę Pisma Świętego, tam wszystko doskonale opisane znajdziesz. A nawet jeśli nie dokońca, to dlatego, że niektóre rzeczy nie zostały tam napisane, bo byśmy tego po prostu nie zrozumieli! Jak interesują cię te tematy - Apokaliopsa wita :D Mersia odpowiedział(a) o 21:57 Uważam, że istnieje możliwość przejścia do nowego życia, ponieważ według mnie jest to bardzo możliwe, że człowiek przy śmierci odczuwa najpierw ogromny ból, a potem wszystko ustaje, tak na około minutę, potem robi się jasno, jaśniej...I budzimy się w tym samym miejscu, po raz pierwszy otwieramy oczy i jedyne co widzimy to naszą uradowaną mamę, kilkoro lekarzy i pielęgniarki. Jesteśmy mali i słabi, a z dnia na dzień rośniemy, rośniemy, aż w końcu osiągniemy swoje gdybym dostała prośbę o wyobrażenie sobie tych dwóch światów, wyglądało by to mniej więcej w ten sposób:Niebo: Giniemy, robi się pusto i ciemno, potem coraz jaśniej i jaśniej. Jesteśmy w jasnej nicości. Dookoła są wszędzie chmury, wszystkie zmarłe przezroczyste dusze bawią się jak ludzie w normalnym świecie. Psy, koty ganiają się razem, dzieci grają w ,,piłkę" dorośli rozmawiają, a do świętej Trójcy można dostać się za pomocą schodów z chmury, siedzą na tronie i dyskutują o wszechświecie i historii świata. nad nami latają postacie ubrane w białe szatki z białymi skrzydełkami i aureolami nad głową. Tą ,,radość" widzimy przez wielką złotą bramę, ale na razie stoimy przed ołtarzo-podobnym kamieniu, gdzie zostajemy odpowiednio ocenieni, również jak i w przypadku grzechów, czynów. Wejście już zależy od naszych czynów, jeżeli byliśmy wystarczająco posłuszni Bogu i jego synowi, przechodzimy dalej. Jeżeli mamy coś na sumieniu, idziemy do czyśćca. (tak sobie to wyobrażam)Czyściec: pomieszczenie żółtawo-białe. Są tam nagie dusze, myjące się pod wodą święconą. (tak sobie to wyobrażam)Piekło: Jeżeli nasze czyny nie były wyjątkowo dobre, spadamy w czerwono-czarną nicość. Stajemy oko w oko z diabłem. Mówi do nas szatańskim głosem coś w nieznanym języku, po czym spadamy w ogień. Ból ogromny, są tam ludzie którzy również zgrzeszyli, w tym same diabły i złe osoby. Nad nami latają małe demony a gdy popatrzymy w górę widzimy czarny zamek do którego wejście jest wzbronione, najprawdopodobniej dom samego szatana, ogólnie czujemy wielki ból podobny do dźgania nożem, lecz tym razem wieczny. (tak sobie to wyobrażam)Ale ogólnie to nie zaprzątam sobie tym głowy, a to co powiedziałam zapewne mija się z prawdą ale to moja wizja tych dwóch światów + czyściec. :DPozdrawiam cieplutko. ♥ Mal122 odpowiedział(a) o 13:30 Niebo Niebo wyobrażam sobie jako wielkie ogrody, tęcze na chmurach, kolorowe ścieżki, polany i kwiaty oraz chmury. Ludzie chodzą tam, rozmawiają ze sobą i są zadowoleni, dzieci się bawią. Stoi tam też tron, na którym siedzi Bóg. Z ludźmi chodzą też Święci, którzy również z nimi są szczęśliwi. Zdaje mi się, że w niebie może być podobnie do mojego że pali się tam niewyobrażalnie ogromny ogień, w którym są ludzie. Ludzie są ''zakopani'' w smole, wyciągają z niej ręce, jakby chcieli, aby ktoś ich wyciągnął. W tle słychać płacz, piski i śmiech sobie, że jest tam mniejszy ogień niż w piekle, nie ma tam szatana, lecz ludzie w nim siedzą. Z góry obmywa ich Woda Święcona. W piekło nie wierzę, a niebo? w sumie sama nie wiem, ktoś mi kiedyś powiedział żeby nie zadawać sobie takich pytań np. Ciekawe jak jest po śmierci i właśnie jak jest w niebie.. Sevilla odpowiedział(a) o 18:06 uważam, że nie ma czegoś takiego jak 'niebo' i 'piekło' . A ja tam wierzę ze i Raj i Piekło jest... i myślę, ze należałoby dokładnie przestudiować Biblię i Boską Komedię Dante'go:]]] nie istnieje . a np. spowiedz ? ks. wymyślili to żeby wiedzieć więcej o ludziach a duszą . jak umrzesz i ożyjesz to mi powiesz ok ,./? wkońcu tego nikt nie wie . to kolejny wymysł. ! Sevilla odpowiedział(a) o 18:13 wg mnie po śmierci jest to, w co wierzysz. Po prostu . dusza umiera jak ciało...logiczne .iNNa. odpowiedział(a) o 19:01 Ja się takimi rzeczami nie przejmuję.. Co ma być to będzie, interesuje mnie to co jest tu i teraz ;]] To jest akurat wielka tajemnica i żaden żyjący jej nie może potwierdzić.. Jej jedynym rozwiązaniem jest po prostu śmierć blocked odpowiedział(a) o 19:34 Ja osobiście uważam, iż nie ma nic. A jeśli jest coś, to jestem za reinkarnacją. Człowiek umrze a dusza razem z nim. A jeśli nie to dusza odradza się w innym wcieleniu. Chrześcijanka z przymusu :) blocked odpowiedział(a) o 18:05 niebo niebieskie piekło czerwone blocked odpowiedział(a) o 18:05 moim zdaniem tez to nie istnieje c; Zixella odpowiedział(a) o 18:06 niebo jest piekne i niebieskie, a pieklo czerwony i gorace:d Uważasz, że ktoś się myli? lub
Wiele wyobrażeń piekła znajdujemy w malarstwie, w literaturze i w filmie. Widzieliśmy piekło na ziemi na fotografiach. Jakie obrazy piekła przemawiają do ciebie najsilniej? Przez dwa najbliższe tygodnie będziemy powtarzać niektóre ćwiczenia z wcześniejszych tygodni. Spróbuj powrócić do znaczących dla ciebie doświadczeń z poprzednich tygodni, nie tyle odtwarzając jeszcze raz to samo ćwiczenie, lecz wchodząc głębiej w istotne treści, które odsłoniły się przed tobą, i w twoje wewnętrzne poruszenia. Uprość modlitwę. Niech słowo Boże zakorzeni się w tobie. Staramy się w tych tygodniach lepiej pojąć: wpływ świata na nasze osobiste decyzje (często brak nam w ogóle świadomości takiego wpływu); skutki naszych osobistych grzesznych wyborów w odniesieniu do innych ludzi i świata; ukryte nieuporządkowane miłości lub grzeszne skłonności odwodzące nas od Boga, nas samych oraz innych ludzi; a także: poważniejsze grzechy, z których wypływają inne grzechy. David Fleming SJ, który przez całe życie studiował Ćwiczenia i pełnił funkcję kierownika duchowego dla osób je odprawiających, tak pokazuje nam esencję grzechu: "Grzech nie tyle jest złamaniem prawa lub przykazania, ile brakiem wdzięczności (...). Gdyby nasze serce rzeczywiście zdołało pojąć, co On dla nas czyni, czy moglibyśmy grzeszyć? Bylibyśmy zbyt wdzięczni, aby to robić". Chcemy zrozumieć w samej głębi serca, czym jest grzech, ponieważ nawrócenie oznacza zmianę w myśleniu i w odczuwaniu, zmianę w naszych wyborach i pragnieniach. Temu pogłębionemu zrozumieniu mogą towarzyszyć silne reakcje emocjonalne, w tym żal za grzechy i wdzięczność za Boże miłosierdzie. Taki wewnętrzny rozrachunek nie jest rzeczą łatwą, lecz tego rodzaju świadomość to łaska, która wyzwala nas od skupionej na sobie izolacji i sprawia, że jesteśmy wolni, by służyć z miłością Bogu i innym ludziom. Modlitwa o łaskę Modlę się o następujące łaski: o większą świadomość ukrytych, grzesznych skłonności wpływających na moje decyzje i działania; o płynący z głębi serca żal za moje grzechy; o autentyczną wdzięczność za miłosierdzie i wierność okazywane mi przez Boga. DZIEŃ 1 Powtórzenie Łk 7, 36-50 (Jezus przebacza nam, podobnie jak przebaczył grzesznej kobiecie, która obmyła Mu stopy). Zakończ rozmową o miłosierdziu z pierwszego dnia ósmego tygodnia (s. 138). DZIEŃ 2 Przeczytaj Ps 51 (psalm skruchy). Zakończ potrójną rozmową z szóstego dnia ósmego tygodnia (s. 140-141). DZIEŃ 3 Przeczytaj Mk 2, 13-17 ("Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników"). Wyobraź sobie, że Jezus powołuje ciebie tak jak Lewiego. Zakończ rozmową przed krzyżem z piątego dnia siódmego tygodnia (s. 130-131). DZIEŃ 4 Przeczytaj Mt 25, 31-46 (przypowieść o sądzie ostatecznym). Czego dowiadujesz się z niej o grzechu i o sądzie? Rozważ, w jaki sposób Jezus przedstawia grzech jako nieuwagę i brak działania z naszej strony. Zapytaj siebie: "Kogo nie zauważam? Czy czasem nie marnuję w tej chwili w moim życiu sposobności, by kochać i służyć?" Zakończ ćwiczenie dowolną rozmową. DZIEŃ 5 W ostatnim rozważaniu grzechu Ignacy proponuje nam rozmyślanie o piekle (ĆD 65-72). Nie chodzi o to, by nawrócić nas strachem, bo przecież doświadczyliśmy już troskliwego miłosierdzia Boga i pragnienia naprawy swego życia. Rozważanie o piekle potwierdza miłosierdzie Boga i rodzi w nas wdzięczność do Boga. Ponadto przypomina nam o największej wolności, jaką daje nam Bóg, a która polega na tym, że możemy przyjąć lub odrzucić Jego miłość. W oryginalnym tekście ćwiczeń Ignacy, jako człowiek swojej epoki, umieszcza wiele dobrze nam znanych, średniowiecznych wyobrażeń piekła: ogień, dym, siarkę, lament i łzy. David Fleming SJ proponuje nam współczesną interpretację tego ćwiczenia, bardziej przystępną dla osób modlących się dzisiaj Ćwiczeniami: Święty Paweł mówi nam o tym, że potrafimy pojąć szerokość, długość, wysokość i głębokość miłości Chrystusa i doświadczyć miłości, która przekracza wszelką wiedzę (Ef 3, 18-19). Znajdując się teraz na drugim biegunie, spróbuję doświadczyć szerokości i długości, wysokości i głębokości piekła -rozpaczy stania pod krzyżem, na którym brak Chrystusa, zwrócenia się ku światu, w którym nie ma Boga, całkowitej pustki życia bez jakiegokolwiek celu, otoczenia przenikniętego nienawiścią i szukaniem własnej korzyści, śmierci za życia. Całym moim istnieniem pragnę odczuwać to doświadczenie w całej jego wyrazistości. Pozwalam grozie grzechu, będącej owocem moich poprzednich dni modlitwy, przewalić się przeze mnie niczym fale powodzi. Jest to pod wieloma względami najbardziej bierne z doświadczeń modlitewnych. Nie chodzi o to, by pojawiały się nowe myśli i nie chodzi o szukanie nowych obrazów, ale o to, by wejść całkowicie w odczuwane doświadczenie grzechu tworzące się we mnie przez wszystkie dotychczasowe dni modlitwy. Pokrewne jest ono biernemu działaniu zmysłów wchłaniających obrazy, zapachy, dźwięki, smaki i bodźce dotykowe, jako dane rejestrowane automatycznie przez moją uwagę. Wiem, że właśnie to totalne, odczuwane przeze mnie środowisko grzechu, jako w każdy możliwy sposób najwyraziściej moje, jest kontekstem dla mojej modlitwy. Rozmowa: Gdy już pozwoliłem temu przerażającemu doświadczeniu grzechu wsiąknąć głęboko w me jestestwo, zaczynam tym rozmawiać z Chrystusem, naszym Panem. Rozmawiam z nim o wszystkich dawniej i dzisiaj żyjących osobach i o rzeszach, które żyły przed Jego przyjściem i które zamknęły się w sobie i wybrały takie właśnie piekło na całą wieczność, o tłumach, które chodziły z Nim w Jego ojczyźnie i które odrzuciły Jego wezwanie do miłości, i o tych rzeszach, które wciąż odrzucają to wezwanie do miłości, tkwiąc zamknięte w piekle, które same wybrały. Dziękuję Jezusowi za to, że nie pozwolił mi stać się jednym z takich ludzi i w ten sposób zakończyć życie. Jedyne, co mogę uczynić, to podziękować Mu, że aż do tej chwili okazał się dla mnie tak miłosierny i tak mnie ukochał. Na zakończenie odmawiam Ojcze nasz (ĆD 66-71). DZIEŃ 6 Powtórzenie rozważania o piekle. Wiele wyobrażeń piekła znajdujemy w malarstwie, w literaturze i w filmie. Widzieliśmy piekło na ziemi na fotografiach i w relacjach przedstawianych w wiadomościach - od Dachau po Darfur, od miejsc walk i zamieszek w dalekich krajach po ulice naszych własnych miast. Słyszymy krzyki ludzi przygniecionych systemowym ubóstwem i padających ofiarą chciwości i żądzy władzy. Jakie dzisiejsze obrazy piekła przemawiają do ciebie najsilniej? DZIEŃ 7 Módl się powoli słowami Rz 7, 14-25. Paweł przedstawia szczerze w tym liście dręczący go konflikt wewnętrzny, dobrze znany nam wszystkim. Zauważ, że Paweł kończy opis swoich rozterek dziękczynieniem. Pamiętaj, by kolejne tygodnie modlitwy kończyć w takim samym duchu dziękczynienia. Modlitwa Karla Rahnera SJ Z Tobą pragnę rozmawiać, Ale o czym innym mogę mówić jak nie o Tobie? Bo czy może być coś, co od wieków nie miałoby swego domu i swej ostatecznej podstawy w Tobie, w Twoim duchu i Twoim sercu? Czyż więc wszystko, cokolwiek bym powiedział, Nie jest mówieniem o Tobie? Ale kiedy rozmawiam z Tobą o Tobie, cicho i nieśmiało, to przecież w rozmowie tej słyszysz też coś o mnie samym - o mnie, który wszak chcę mówić o Tobie. Bo cóż innego mogę o Tobie mówić, jak tylko to, że jesteś moim Bogiem, Bogiem mego początku i końca, Bogiem mojej radości i mojej udręki, Bogiem mojego życia? * * * Ćwiczenia Duchowe to nowy cykl przygotowany z myślą o tych, którzy chcieliby poznać, czym są Ćwiczenia Duchowe św. Ignacego Loyoli i wiedzieć, jak stosować je w praktyce. Przez kolejne tygodnie krok po kroku pokażemy ich kolejne etapy oraz przedstawimy cenne techniki związane z modlitwą. W każdy piątek tylko na Wszystkie odcinki cyklu znajdziesz TUTAJ * * * Tekst pochodzi z książki "Ćwiczenia Duchowe" Kevina O'Briena SJ
jak wyglada pieklo po smierci